Nowa normalność i niewidzialny wróg…

Nastaje nam : “nowy etap i nowe mądrości tego etapu’…

często zastanawiam się czy tzw. większość ,miewa niekiedy przebłyski normalnego myślenia, czy może, bezpowrotnie pogrążona w odmętach obłędu, nigdy nie wróci do realnej rzeczywistości…

Pytanie retoryczne, bo osobiście, nie mam żadnej nadziei na tzw. “przebudzenie większości”.

Mniejszości nie muszę przekonywać, że świat żyje w wirtualnej rzeczywistości, tworzonej i nieustannie zaklinanej przez macherów chaosu…

Żeby jedynie odświerzyć pamięć wielu przypomnę , że mieliśmy do czynienia z śmiertelnym wrogiem terroryzmu i w imię “dobrze pojętego bezpieczeństwa publicznego” ogłoszona została międzynarodowa wojna z terroryzmem…

Wojna, która pozwoliła na wprowadzenie kolejnych ograniczeń wolności pod pretekstem “przepisów niezbędnych dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego”.

Kolejnymi działaniami objęty został klimat i ogłoszono”międzynarodowy wysiłek, aby bronić planetę” przed katastrofalnymi skutkami aktywności ziemskich mieszkańców…

Teraz nastał czas, aby wreszcie zabrać się śmiało, za samych mieszkańców, tak więc na początek ogłoszeno istnienie “niewidzialnego wroga” pod postacią wirusa, choć w rzeczy samej za jedynego “wirusa” uznano… ludzi,a raczej ich nadmiar.

Zgodnie z tą “koncepcją”, będą następować działania zmierzające do “znacznego ograniczenia populacji” ziemi – w imię: “dobrze pojętego dobra ludzkości”.

Ogłoszona została także “nowa normalność”…

sam fakt ogłoszenia tej “dziejowej tezy”, świadczy o tym, że istniejąca dotychczas normalność, nie podoba się zarządcom chaosu, stąd samo stwierdzenie, iż nastanie teraz “nowa normalność”…

W ramach walki z “niewidzialnym wrogiem ludzkości” ona sama, zostanie zmniejszona o tyle, aby zadowolić wyobrażenia “światowej elity władzy” o tzw. zrównoważonym rozwoju…

Pan Krzysztof Karoń wskazał ,w jednym ze swoich wystąpień na antenie internetowej telewizji wRealu24, na: “problem istnienia wielkiej rzeszy ludzi niepotrzebnych”…

W przeciwieństwie do osobników niezbędnych, są to ludzie, bez których jest możliwy “zrównoważony rozwój ludzkości”…

W trakcie wojny z “niewidzialnym wrogiem”, czyli wirusem ukoronowanym; część ludzi pracujących została uznana za niezbędnych i w związku z tym nadal pracuje, pozostali mają postępować zgodnie z hasłem: “be superhero stay home” (bądź superbohaterem zostań w domu)…

Większość zdaje się nie mieć “bladego pojęcia”, jaki zamiar kryje się pod takim hasłem…

oni Wam mówią wprost: bez was damy sobie radę, jesteście zbędni i przeznaczeni do totalnej marginalizacji,a w końcowym rezultacie, do fizycznego wyeliminowania…

Owszem, narody się wzburzają i to wzburzenie będzie narastało wprost proporcjonalnie do występowania ekonomicznych następstw tzw. zamrożenia gospodarki.

Nawet jeżeli to wzburzenie osiągnie epogeum i przerodzi się w masowe zamieszki, to powinniśmy pamiętać, że stan wzburzenia został przewidziany i siłą rzeczy będzie korzystny dla “elit światowych”.

Będą mogli użyć na skalę dotychczas niespotykaną, “swoje zabawki i narzędzia do tzw. kontroli tłumu”.

Marzyciele wierzący w ideę, że: “wszyscy ludzie są jedną, rodziną ludzką i bądźmy dla siebie braćmi i siostrami, czy inne, podobne naiwności…”

wreszcie przestaną się onanizować intelektualnie, przetrą oczy ( wpierw ze zdumienia, potem z łez), aby pojąć, że tzw. “światowe elity przywódcze” wszystkich prowinnecji od tych intelektualnych i duchowych po polityczne gremia pasożytnicze…chcą ich nie tylko wydymać ekonomicznie, ale fizycznie zlikwidować, jako mierzwę, na której ma wyrosnąć tzw. “normalne społeczeństwo, w nowej normalności – stworzonej dzięki wprowadzeniu zasad: zrównoważonego rozwoju ludzkości”…

Gdybyśmy dzisiaj mieli do czynienia z większością zdolną do przebudzenia z tego obłędu, to optowałbym za rozbudzeniem światowego, pospolitego ruszenia przeciwko zbrodniczym, pasożytniczym “elitom władzy”…

problem w tym, że ta tzw. “większość”, nie jest absolutnie zdolna do przezwyciężenia w sobie kodu niemocy, pochodnej stanu mentalnego otępienia…

Stan ten, dotyczy wszystkich bez wyjątku narodów, choć objawy i ich skutki, są różne w różnych narodach – w zależności od stopnia ich ogłupienia, oraz systemowo narzuconej, realnej (fizycznej ), bezbronności.

Tak więc w Polsce, ludzie nie posiadają broni, poza nielicznymi w skali całej populacji, wyjątkami.

Nawet jak wyjdą w postaci wielomilionowych tłumów na ulicę, to niczego nie zmienią – sam się dziwię, że w przypadku wielomilionowego protestu, te tzw. “władze”, nie zastosują manewru tzw. zignorowania…czyli np. Policja zostaje w koszarach i komendach i udaje, że żadnego protestu nie ma i jej jedynym zadaniem, jest rejestracja wydarzeń w celu późniejszych, wyselekcjonowanych działań policyjno-prokuratorskich…

Cóż uczyniłyby te milionowe tłumy?

Po kilkunastu godzinach (najwyżej po kilku dobach) i po zdewastowaniu budynków publicznych, rozeszliby się do domu…ich komórki rozdzwoniłyby się niesamowicie a krzyki ich żon przywróciłyby ich do rzeczywistości ( np. “słuchaj debilu, wracaj do domu i lepiej pomyśl o tym, za co kupić jedzenie dla dzieciaków!!!”)

I tu niewątpliwie zadziałałby kod niemocy oraz mentalne ogłupienie, jakiemu poddawani byli poprzez całe dekady, wzrastali w atmosferach domów rodzinnych, gdzie liczyło się bardziej, aby…MIEĆ niż BYĆ…

I tak “nastałby koniec na samym początku”…

Właśnie na tym polega istota tej “nowej normalności i zrównoważonego rozwoju” do jakiego zostaliśmy wytresowani…

zamiast uświadomić sobie raz na zawsze, że tzw. “System” jest niereformowalny, więc należy go wpierw mentalnie odrzucić, następnie solidnie przygotować się do zniesienia tegoż “systemu”, większość usiłuje brać udział w kolejnych próbach naprawiania czegoś, co z racji swej natury, ma pozostać nie do naprawienia, ma stanowić istotę światowego chaosu, bo tylko nieliczni (uważający się za władców świata), posiedli zdolność do sterowania tymże Chaosem…MIEĆ czy…BYĆ???

Zadaję Wam wszystkim to fundamentalne pytanie, choć z rozpaczą uświadamiam sobie, że już znam na nie odpowiedź…

To zostało przewidziane i skoro inne proroctwa się spełniły i nadal spełniają…to nie odnajduję w sobie zwątpienia, czy ta ich część – dotycząca czasu “nowej normalności, niewidzialnego wroga zdrowia i poczucia bezpieczeństwa publicznego, w ramach wdrażania zrównoważonego rozwoju ludzkości “- także się spełni…

Pójdziecie za władcami Chaosu uznając ten chaos za normalność, dacie sie nie tylko wyszczepić, ale nadstawicie swe ramiona, aby Was zaczipowano niczym ludzkie bydło – wszystko w imię “świętego spokoju i złudnego poczucia bezpieczeństwa”…

Tak, jak biblijny Ezaw sprzedał swoje pierworodztwo za miskę soczewicy, tak Wy, oddacie Wolność Osobistą dzieci Boga Ojca Stwórcy za doraźny spokój i iluzoryczne bezpieczeństwo, którego gwarantemn będą ci, którzy Was poddadzą eksterminacji w imię zrównoważonego rozwoju – rozwoju, w którym okażecie się w końcu niepotrzebnym balastem, co najwyżej mierzwą, na której ma wzrosnąć nowy świat, zaplanowany przez “władców Chaosu”…

Jedyne wyjście jakie widzę dla nielicznych, to praca organiczna i to w największej konspiracji, aby tych nielicznych przygotować do ostatniej wojny ludzkości…wojny wszystkich z wszystkimi…

Niech Was to nie zmyli – absolutnie nie uważam, aby wojna mogła być tu jakimkolwiek rozwiązaniem…ale, ta wojna już się rozpoczęłą, świadczą o tym przygotowania do niej, jakie już zostały podjęte…chodzi o to, że My, Zwyczajni Ludzie – nawet ta nasza mniejszość, świadoma nadchodzącej “wojny wszystkich z wszystkimi “- musimy swoje przygotowania przyśpieszyć i skonsolidować…fakt, że tej wojny nie chcemy, nie będzie miał znaczenia, gdy ta wojna rozgorzeje z całą mocą, zmieniając rzeczywistość wirtualnie kreowaną przez macherów medialnych, na tą…boleśnie realną…

Leave a Comment