Zarys autobiografi subiektywnej część druga…
W trakcie opatrywania mi ran na głowie, ciocia Marysia zauważyła: co z twoim uchem, ty masz naderwaną małżowinę… Nie przyznałem się, że to zrobił mi ksiądz proboszcz i pewnie uznała, że winien był któryś z łobuzów, bo już o to nie pytała, przemyła mi naderwane ucho wodą utlenioną i opatrzyła bandażem…Marysia, co ty, jak on …