Magia chaosu…

Sytuacja, jaka jawi się nam , w związku z chaosem wyborczym w USA, to nie tylko przykład tego, jak w praktyce wygląda aktywność macherów chaosu, ale przede wszystkim zapowiedź końca tzw. demokracji – według mnie demon-kracji…

Nie ma znaczenia w tej chwili, kto ma w tym sporze rację, po czyjej stronie leżą merytoryczne argumenty i czy w ogóle takowe argumenty istnieją, a jeśli tak, to czy są tacy sędziowie, którzy potrafiliby dokonać bezstronnej oceny i wydać “sprawiedliwy wyrok”…

Na tym bowiem polega “magia” chaosu, że niezależnie od “ostatecznego rozwiązania” tego sporu, obywatele zostali trwale podzieleni i skierowani przeciwko sobie…ów podział istniał od zawsze, ale teraz nabrał on charakteru trwałego…

Z jednej strony mamy zwolenników Państwa narodowego, po drugiej tych, którzy nacjonalizm niezmiennie kojarzą ze wszystkim, co jest złe, demoniczne i szkodzi pokojowi oraz bezpieczeństwu …Naród (Wspólnota narodowa) stanowi najwyższą, jednocześnie fundamentalną formę zorganizowania się społeczeństwa dla obrony wspólnych interesów i wspólnego bezpieczeństwa – inaczej, dla obrony dobrostanu…

Co wobec tego się stanie z tym dobrostanem, jeżeli w społeczeństwie na wskutek machinacji, manipulacji, czy wręcz jawnego kłamstwa, dominujące stanie się myślenie anty-narodowe i globalistyczno-kosmopolityczne… to będzie koniec wspólnoty narodowej i wolności jednostki , w ramach tejże wspólnoty.

Podejrzewam, że znaczna część głosujących za re-elekcją Donald’a Trump’a, zrobiła to właśnie dlatego, iż…alternatywą jest likwidacja Państwa o charakterze narodowym i włączenie całkowicie USA do procesu tworzenia lucyferiańskiego systemu Globalitarnego (totalitaryzmu globalnego), systemu w którym nie ma miejsca na wspólnoty narodowe – nie mówiąc juz o Państwach narodowych – tym samym…nie ma miejsca na prawa i wolność jednostki – jednostka ma być jedynie “trybikiem” w wielkiej maszynie globalnego zniewolenia…

Macherzy chaosu nie artykułują bezpośrednio i otwarcie swojego głównego celu, jakim jest: zgoda wszystkich na uznanie stanu zniewolenia, za dobrodziejstwo i gwarancję pokoju i bezpieczeństwa…tworzą magię “bodźców”- na wskutek których ,ludzie sami włożą na swoje szyje i szyje swoich bliskich,bliźnich i współtowarzyszy niedoli, “obrożę” niewolnika.

Wszystko jest uzasadnione akurat tak, jak uzasadniają swój sprzeciw wobec prób zniewolenia, zwolennicy wolności…czyż można oczekiwać skuteczniejszej manipulacji, jak taka, która zawłaszcza cudze argumenty, aby je skierować przeciwko adwersarzom?

W kwestii chaosu wyborczego jest to odwoływanie się do założenia, że przecież mamy instytucje, które stoją na straży uczciwości wyborów…problem w tym, że nawet te ujawnione przypadki “nieprawidłowości” przekreślaja nie tylko rolę wspomnianych Instytucji, ale ich wiarygodność, jako taką – nad tym faktem nie sposób przejść do tzw. “porządku” – stąd moje twierdzenie, że macherzy chaosu dokonali ostatecznie likwidacji otatnich złudzeń związanych z tzw. “systemem demokratycznym”…

Oczywiście to nie było ich celem, ale stało się niejako, “w trakcie samego procesu tworzenia chaosu”– wobec tego…Co dalej???

Śmiem twierdzić, że teraz nastąpi eskalacja konfliktu i …”jak już opadnie kurz”świat zostanie podzielony na dziesięć odrębnych Regionów, co tylko zwiększy chaos doprowadzając ludzkość do stanu takiej rezygnacji, iż pojawienie się antychrysta, jako dyktatora rządzącego całą ludzkością, większość przyjmie, jako wybawienie i zapowiedź przywrócenia wolności rodzajowi ludzkiemu…

Tego dokona tzw. “magia chaosu”, stopniowo i metodycznie aplikowana ludzkości od conajmniej kilkuset lat, ale…któż miałby do tego głowę, są ważniejsze sprawy…”szaleje korona-wirus” i w kolejce stoją wirusy następne, jeszcze nie nazwane, nie rozpoznane i nie wydzielone…dlatego tak groźne, tak śmiertelnie groźne – bójmy się, bijmy się, niech chaos nas ogarnie, ku uciesze władców chaosu, których nie znamy, co wcale nie oznacza…że oni nie istnieją…

Leave a Comment