Większość zna sformułowanie “układ zamknięty”, dotyczące tego wszystkiego,co w wyniku zdradzieckich porozumień okrągłego stołu,stanowiło o rzeczywistości Polski, ostatnich, dwudziestu ośmiu lat.
Ten “układ zamknięty” nie mógłby powstać, gdyby nie poprzedziło jego powstania,szereg działań zakulisowych, sterowanych przez ówczesne,wojskowe spec-służby PRL-u,w warunkach zmowy milczenia,oraz bezpośrednim wsparciu, ze strony hierarchów kościoła rzymsko-katolickiego w Polsce.
Piszę to przekonany moimi,osobistymi doświadczeniami, związanymi z udziałem choćby biskupa Tadeusza Pieronka -wtedy, sekretarza Episkopatu Polski- w wypędzaniu z Ojczyzny (jestem jednym z wypędzonych,więc wiem, co piszę!) niewygodnych dla przyszłego “układu”, działaczy szeroko rozumianej opozycji antykomunistycznej.
Apeluję do moich Rodaków w Ojczyźnie i na Obczyźnie: weźcie do swoich umysłów i serc moje świadectwo w tych kwestiach,abyście mogli wreszcie stanąć w Prawdzie, zamiast udawać, że: ” Polacy,nic się nie stało i wszystko będzie dobrze”…
Pisałem o tym na moich blogach wielokrotnie w minionych latach i jeśli teraz to powtarzam, to tylko dlatego, aby Wam wszystkim uświadomić, że to z gruntu fałszywe wyobrażenie, gdy postrzegacie otaczającą Was rzeczywistość w zgodzie z rozpowszechnionym – niczym rak niszczący wasze dusze! – relatywizmem.
Uświadomcie sobie wreszcie, że nie zasługuje na miano chrześcijanina, czy choćby człowieka uczciwego ten, kto nie żyje i nie postępuje w zgodzie z Zasadami Nauczania Jezusa Chrystusa (nie wierzącym, sugeruję postępowanie w zgodzie z funadamentalnymi zasadami sprawiedliwości, prawdy i wzajemnej wobec siebie uczciwości!).
Zasada jest prosta i nie pozwalająca na jej relatywizację (zwaną niekiedy “elastycznością światopoglądową”), brzmi ona: “Niechaj wasze Tak oznacza Tak,a wasze Nie – Nie,bo co ponad to,pochodzi od Złego”
Wracając do wątku przygotowań do utworzenia “układu zamkniętego”…
biskup Tadeusz Pieronek w lecie 1984 roku, w towarzystwie ówczesnego wiceministra MSW, w randze komendanta Głównego MO, “nawiedził” zakład karny w Strzelinie (koło Wrocławia), aby uczestniczyć w selekcji osadzonych tam więźniów politycznych, pod kontem ich “przydatności” do tego, co w 1989 roku, zostało przedstawione, jako tzw. “Porozumienie Okrągłego Stołu”- hucpa mająca na celu oszukanie Wspólnoty narodowej Polaków, że oto następuje koniec reżimu komunistycznego i dojdzie do Odrodzenia Niepodległej Polski.
Jeżeli dzisiaj słyszymy z ust wielu polityków nawoływania do Odbudowy Silnej Polski, to stanowi to jeden z dowodów, że oni sami mają świadomość nie tylko takiej konieczności, ale przyznają rację tym, którzy w latach osiemdziesiątych stwierdzali jasno: Żadnych rozmów z reżimem, bolszewizm należy usunąć raz na zawsze z polskiej przestrzeni publicznej!
Wśród obecnych dyskutantów jest rownież taki rodzaj oceny tamtych lat:” w tamtym czasie nie było innego wyjścia, jak siadanie do stołu obrad z komunistami,ale już po 1990 roku należało zerwać porozumienia, bo nie ma podstaw,aby honorować coś, co zostało zawarte z dyktaturą, niejako pod przymusem i za sprawą tzw. konieczności chwili i w określonych, jako niekorzystne- warunkach”…
Tak właśnie “zamykał się układ”, że niedawni opozycjoniści – mam na myśli rzeczywistych opozycjonistów, a nie wyselekcjonowanych agentów wpływu,udających opozycjonizm,obecnie nam znanych, jako “legendy tamtego czasu przemian” – od początku wyjawili swoją słabość rezygnując z Zasady: ( Tak, ma oznaczać Tak, a Nie- Nie)
Z tym większą zapalczywością bolszewia przystąpiła do eleminowania tych, którzy nie tylko nie chcieli akceptować pomysłu tzw. “transformacji”,ale już wtedy określali to mianem, Zdrady Racji Stanu Wspólnoty narodowej Polaków.
Gdyby w tamtym okresie, hierarchowie kościoła katolickiego opowiedzieli się jasno po stronie Nauczania Jezusa Chrystusa i nazwali takie układy zdradą, natomiast zwolenników takich układów, przywołali publicznie do porządku w zgodzie z Nauczaniem Jezusa Chrystusa…
wówczas nie powstałaby hybryda -bękart PRL-u, znana nam jako tzw. III R.P.
Zamiast tego, ich zaprzaństwo znalazlo swój wyraz w milczeniu nawet wtedy, gdy księża głoszący potrzebę Odrodzenia Niepodległej Polski, uwolnionej od bolszewizmu, byli po prostu mordowani!!!
I znów muszę się odnieść do mojego, osobistego doświadczenia, o którym pisałem wielokrotnie, w minionych latach i które NIGDY PRZEZ NIKOGO z tzw. ŚRODOWISK KSZTAŁTUJĄCYCH OPINIĘ PUBLICZNĄ, nie zostało w żaden sposób zauważone…
Czynię to wobec Was dzisiaj, po raz kolejny,mając nadzieję, że przestaniecie milczeć w kwestii tego wątku, nazywanego trafnie: Zbrodnią Założycielską III R.P.
W pierwszych dniach września, 1984 roku ( półtora miesiąca po opuszczeniu więzienia i na tzw. wolności,ale mając w świadomości wyartykułowany wobec mnie wcześniej, nakaz władz PRL-u,nakaz wygłoszony w obecnosci biskupa T. Pieronka, iż mam do końca 1984 roku, na zawsze opuścić Ojczyznę ) skontaktował się ze mną kapitan Henryk Hliwo (w okresie śledztwa przeciwko mojej osobie, funkcjonariusz SB,oddelegowany do WSW), tzw. “opiekun resortowy” mojej osoby,bo amnestia nie wykluczała przecież, tego rodzaju “opieki”…
wielokrotnie zatrzymywany “w celu przeprowadzenia rozmów pouczających”,mających “zapobiec kontynuowaniu wrogiej wobec PRL, dzialalności” – tym razem było to spotkanie, które zostało mojej mamie zaprezentowane, jako ważna rozmowa prywatna.
Nie spodziewałem się niczego innego, jak nowej formy “gry operacyjnej”, której myślą przewodnią jest zmuszenie mnie do opuszczenia Polski.
Po upływie 33 lat,oraz wiedzy nabytej za sprawą obserwacji sceny politycznej w Polsce, nadal nie znam odpowiedzi na podstawowe pytania:
Czy kapitan Henryk Hliwo przekazał mi tamtą informację powodowany wyrzutami sumienia?
Czy może jednak, była to tzw. gra operacyjna obliczona na uzyskanie konkretnych korzyści np. w postaci powstania narzędzi, dzięki którym, będzie można szantażować w przyszłości zarówno hierachów kościelnych, jak również, tzw. “legendy opozycji”?
Informacja sprowadzała się do stwierdzenia, że w resorcie bezpieki PRL-u, nie tylko istnieje spec-grupa ( o istnieniu tzw. spec-grupy Kiszczaka, większość z nas wiedziała…) do fizycznej likwidacji przeciwników władzy,ale podjęte zostały już decyzje,aby pierwszy zginął ksiądz Jerzy Popiełuszko,a w późniejszym terminie, do likwidacji wyznaczeni zostali inni duchowni i padły nazwiska: Niedzielak, Zych i Bogulak…
Uświadomcie sobie ten fakt: około pięć tygodni przed zbrodnią na księdzu Jerzym Popiełuszko, jestem o tym informowany przez kogoś, kto w tamtym czasie jest funkcjonariuszem SB, oddelegowanym do WSW (poprzedniczki WSI)…
Na moje pytanie, dlaczego to ja, staje się depozytariuszem tej wiedzy, oraz wyrażonego zwątpienia,aby w ogóle miało dojść do tej zbrodni, usłyszałem, że: lista obejmuje dziesięć nazwisk,ale ksiądz z Żoliborza, to już kwestia dni,najwyżej tygodni”…natomiast, wybór padł na mnie, bo mam kontakt z przywódcami podziemia i Ambasadą USA.
Jeżeli była to wspomniana wcześniej tzw. “gra operacyjna” obliczona na pozyskanie narzędzi przyszłego szantażu, to przewidywania zbrodniarzy były trafne…
Niezwłocznie bowiem,zawiadomiłem o tej informacji Józefa Piniora (za pośrednictwem jego żony Marii i Włodka Mękarskiego),z ich relacji, jak również późniejszych słów Piniora wynikało,że został powiadomiony ówczesny arcybiskup Henryk Gulbinowicz – cel,aby za moim pośrednictwem przekazać opozycji i Episkopatowi informację o zamiarze zamordowania księdza Jerzego Popiełuszko,został osiągnięty.
Moja propozycja sposobu, aby zapobiec tej zbrodni być może też została przewidziana , bo przekonywałem,aby nagłośnić tą informację, jako anonimowy list skruszonego SB-ka…
Spotkało się to z potępieniem,ze strony hierachów, jako “działanie nie etyczne”,ale jednocześnie ostrzeżono,abym nie informował np. Ambasady USA, dając do zrozumienia, że jeśli to zrobię, to spotkają mnie śmiertelne konsekwencje ze strony resortu, który od razu będzie wiedział, kto przekazał tą informację Amerykanom…
Jednocześnie, ani liderzy tzw. “opozycji”,ani hierachowie kościoła katolickiego w Polsce, nie zrobili NIC co dawałoby choćby cień szansy na powstrzymanie zbrodniarzy – i w tym momencie można mówić o istocie tej “gry operacyjnej”w clu pozyskania ” narzędzia” dla przyszłego trzymania “krótko za twarz”, zarówno Episkopatu,jak również “legendy opozycji.”
Nie trudno sobie wyobrazić ewentualną rozmowę przedstawicieli reżimu z hierachami, czy “legendami” po tym, jak już ta zbrodnia została dokonana…
“Żukowski przekazał wam informację o zamiarze zbrodni na księdzu Jerzym Popiełuszko,a wy nie zrobilście nic, to teraz morda w kubeł i macie robić, co wam nakażemy,albo o wszystkim dowie się Naród”…
Nie wykluczam również i tego, że podobnych “gier operacyjnych” z udziałem innych osób, zostało przeprowadzonych więcej,a wówczas mamy do czynienia z pozyskaniem potężnych “narzędzi wpływu” nie tylko na “legendy”, ale również na znaczącą ilość ówczesnych hierarchów, co z góry przesadzało o ich późniejszych “postawach,wyborach i słowach”…
i tak, aż do dnia dzisiejszego!!!
Taki był “kamien węgielny” budowli na ruchomych piaskach, budowli znanej nam dzisiaj, jako tzw. III R.P.
Tak rozpoczął się “Układ Zamknięty”, w ramach którego stworzono mechanizmy zabezpieczające zbrodniarzy przed poniesieniem kiedykolwiek kary za zbrodnie okresu PRL-u.
Ostatnim “szańcem Układu” był tzw. wymiar ” sprawiedliwości”, na czele z Sądem Najwyższym i Trybunałem Konstytucyjnym.
Słusznie zauważyli… Prezes Jarosław Kaczyński, jak również Minister Antoni Macierewicz, oraz wielu innych, że bez zmian w tym “wymiarze sprawiedliwości” nie ma mowy o Odbudowie Silnej, Niepodległej Polski.
Nie brakowało w ostatnich, trzech dekadach osób, które nawolywały do ZMIAN RADYKALNYCH…
co w końcu, w ostatnich dniach, “wydusił z siebie” Jarosław Kaczyński.
Problem w tym, że działanie Prezydenta Andrzeja Dudy zrelatywizował, dokonując manipulacji, jakoby zapowiedź weta,to…”błąd”,oraz nie należy go rozpatrywać w kategoriach winy…
Pytam, gdzie tu jest konsekwencja, gdzie tu jest nazywanie spraw i zjawisk po imieniu? ( “wasze Tak,niechaj będzie Tak,a Nie-Nie”).
Skoro bowiem z jednej strony czołowi politycy obozu rządzącego przyznają otwarcie, że bez RADYKALNYCH ZMIAN W OBSZARZE WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI, INNE ZMIANY STAJĄ POD ZNAKIEM ZAPYTANIA, to dlaczego działanie Prezydenta Andrzeja Dudy nazywają jedynie “błędem”, tak jakby jego naprawienie, nie stanowiło większego problemu?
Prezydent Andrzej Duda swoim działaniem dokonał Zabetonowania Układu
i żadne “żonglerki” słowne, nie zmienią tego faktu,a wiadomo,że z faktami się nie dyskutuje,tylko przystępuje do działań, pozwalających na stworzenie nowej rzeczywistości.
Czy Wspólnota narodowa Polaków potrafi odzyskać w końcu swoją Podmiotowość, jako Suweren Polski …
stawiam to, jako pytanie retoryczne z dwóch powodów:
1. Układ został Zabetonowany;
2. Skruszenie tego betonowego Układu, nie dokona się za pomocą tzw. “prac legislacyjnych”lub w wyniku zmian na drodze tzw. porozumienia – w “obecnym rozdaniu”, ma to być tzw. Konsensus, który został wcześniej zapowiedziany przez Prezydenta Andrzeja Dudę, gdy ten oświadczył,iż w 2018 roku, na stulecie Niepodległości, chce widzieć wszystkich Polaków, we wspólnym Marszu Niepodległości,czyli… dawnych zbrodniarzy komunistycznych i ich potomków, wespół z Niezłomnymi i ich potomkami.. ( Ale…czas “porozumienia”, mamy już za sobą,a jego ostateczną konsekwencją, jest obecne Zabetonowanie Układu);
Nadchodzi czas tzw. Konsensusu Wszystkich z Wszystkimi- OSTRZEGAM: TO COŚ NA KSZTAŁT, NOWEGO, OKRĄGŁEGO STOŁU!!! – potem, już tylko może nastąpić, Wojna Wszystkich z Wszystkimi, aby w końcu, do Wszystkich Nas dotarło, że: “Prawda Jest Jedna, Obiektywnie Istniejąca, niezależnie od naszych działań, lub naszych zaniechań”…
ta ostatnia sekwencja, to moje słowa, pochodzące z wpisu pt. “Czas dziesięciu królów a odrodzenie wspólnoty narodowej”; wpisu, jaki niebawem pojawi się na tym blogu.