Czyj duch zstąpił na polską ziemię?

Na samym wstępie chciałbym to szczególnie mocno zaznaczyć, że: słowne deklaracje, choćby nawet płynące z serca i jego szlachetnych pragnień, są jedynie narracją o wątpliwej wartości, o ile nie idą za tym czyny, ponieważ wtedy, mamy jedynie do czynienia z “kultem działań pozornych”, będących formą pozbawioną mocy sprawczej.

Fakt wygłoszenia epokowego twierdzenia, czy wyartykułowania powszechnego pragnienia, staje się zaczynem wiary, ze swej natury i pochodzenia “zakwaszonej”, retoryką na “potrzebę chwili i sytuacji”, co nie wyklucza szczerości i dobrych intencji ze strony wypowiadającego daną deklarację

Uznałem ten przydługi wstęp za konieczny z uwagi na fakt, że wszędzie tam, gdy nasze oceny zderzają się z “murem” fanatyzmu, prawda ma nikłe szanse dotarcia do świadomości ludzi ubezwłasnowolnionych przez powszechną zawziętość fanatyczno-doktrynalną.

Ewentualne ataki personalne z ich strony ,nie stanowią dla mnie problemu, bardziej mnie martwi brak możliwości przekonania ich o potrzebie samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków w oparciu o stan faktyczny… tak więc pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że chociaż do niektórych z nich “coś z tego dotrze”… ” Niech Zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”

Papież Jan Paweł II poprzedził te słowa oświadczeniem, że wypowiada je z głębi świadectwa tysiąclecia wspólnoty polskiej, jako Papież, ale też, jako Polak…co w kontekście tego, co działo się w naszej Ojczyźnie później i co dzieje się obecnie, urasta to kwestii, którą należy uporządkować i nad którą powinniśmy się zastanowić.

Nie poddaję w wątpliwość, że to zawołanie płynęło z głębi serca i wewnętrznej wiary Papieża, że jest potrzebny nam Duch Boży, aby nasze dzieło tworzenia rzeczywistości i przszłości naszej Ojczyzny, zostało zwięńczone sukcesem.

Nie wątpię w szczerość tego wołania, ale siłą rzeczy należy udzielić sobie odpowiedzi na dwa, podstawowe pytania: jaka była ( i jest nadal ) odpowiedź na to wołanie ? oraz: kto nam tej odpowiedzi udzielił?

Absolutnie najważnieszym jest w tym momencie ustalenie wzorca według którego takie odnowienie oblicza polskiej ziemi …

miało się dokonywać (i nadal dokonuje).

Jeżeli przyjmiemy, że takim wzorcem miała być tzw. “społeczna nauka kościoła”, to pojawia się pytanie: czy ta nauka w każdym swoim elemencie (lub w swoim duchu) jest w pełni zgodna z nauczaniem Pisma Świętego?

Już sam fakt, że owo “nauczanie społeczne kościoła” ulega kolejnym “transformacjom i zmianom”,powinno nam wskazać, że jak każda “nauka ludzka”, jest ona obarczona dużym ryzykiem błędów,a przy tym dzisiaj, te błędy w ocenie samych katolików, noszą znamiona heretycznego odstępstwa od nauczania wcześniejszego.

Idąc “tropem” tego rodzaju ocen (zresztą słusznych) można przyjąć, że kościół katolicki dokonuje samozniszczenia w imię poprawności i postępu zdeterminiowanego tzw. “koniecznością ” ( czy w myśl potrzeby “odnalezienia się w istniejących realiach rzeczywistości”) podążania za światem rządzonym przez Lucyfera.

“Przypadek Papieża Franciszka” to wręcz klasyczny dowód na takie samozniszczenie w wykonaniu Kościoła katolickiego.

Tymczasem Pismo Święte naucza nas, że: “mamy szukać Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości” – ponieważ istnienie narodów w ich wyznaczonych granicach terytorialnych i językowo-kulturowych, to część zamierzenia Boga wobec narodów.

Jak to się ma na przykład do wypowiedzi kardynała Nycza, który z okazji zakończenia prezydentury Hanny Gronkiewicz Waltz, uznał, że HGW w Warszawie “budowała Królestwo Boże”???

Niewątpliwie budowała ona królestwo samego Lucyfera, biorąc pod rozwagę skutki jej prezydentury ( wide: los ludzi wyrzucanych na bruk,złodziejska prywatyzacja i wreszcie męczeńska śmierć Jolanty Brzeskiej, żywcem spalonej, ponieważ upominała sie o los pokrzywdzonych).

Obecne władze nic nie zrobiły,aby ukarać winnych poprzestały na stwierdzeniu, że “odpowiednie służby państwowe nie działały prawidłowo, lub nie działały wogóle”…

jak to stwierdził Stanisław Michalkiewicz: “tyle to wiedzieliśmy wszyscy, zanim powołano Komisję d/s reprywatyzacji”.

W miniony piątek, w swoim Expose, Premier Morawiecki stwierdził, że nie może tak być, iż blisko osiemdziesięcioletnia staruszka jest obarczana winą za przestępcze działanie Najsztuba…co z tego wynika, że to powiedział? NIC poza słowami, które nic nie kosztują i ładnie brzmią w Expose…

Ten tekst musiałby przybrać postać obszernej książki, gdybym mial tu wymieniać wszystkie niesprawiedliwości, jakich doznawał i nadal doznaje Naród polski, choć zawołanie papieskie dotyczyło “odnowienia oblicza ziemi, tej ziemi”…

Pewną wskazówka dla mnie jest tu słowo: odnowienie, a powinno być słowo: odmienienie…

Odnowić można to, co już istnieje, de facto uznając, że generalnie to coś jest dobre i tylko należy to coś odnowić…

Innym słowem, które siłą rzeczy się tu nasuwa jest słowo “zaklęcie”, czyli: “transformacja”.

Duch, jaki “prowadził ojców założycieli III R.P.” zawódł ich na manowce “transformowania” w myśl koncepcji: “trzeba tyle “zmienić”,aby wszystko pozostało tak, jak było” – inaczej transformacja miała w swoim założeniu dalsze trwanie Systemu pod kamuflarzem kosmetycznych “przemian” symboliki,zewnętrznych atrybutów tego, co zwykliśmy utożsamiać z Instytucją Państwa ( wide orzełkowi zwrócono koronę, wojsko ubrano w mundury nawiązujące do dawnej tradycji, Milicję zamieniono w nazwie na Policję, oraz szereg innych zmian pozornych).

Państwo z biegiem lat przerodziło się w konglomerat wspólnoty pasożytniczej, która w swej formie urosła do monstrualnych rozmiarów, a więc zwiększyły się potrzeby, realizowane za pomocą materialnego łupienia Narodu.

Duch “odnowienia Systemu” stał się siłą napędową rozrostu klasy pasożytniczej, będącej jednocześnie, lojalnym elektoratem, na którego głosy wyborcze, zawsze może liczyć ta, czy inna ekipa rządząca…

Po trzech dekadach III R.P. dowiadujemy się, że będą nadal łupić, stosować “cenzurę prewencyjną” wobec osób i środowisk nie zgadzających się na trwanie Systemu, ba…w obecnym Sejmie przywrócono “do koryta władzy” spadkobierców PRL-u, czego swoistym wyrazem były przedwyborcze wysiłki rządowych mediów, aby ” do ruchu wprawiona została znów lewa noga”, czyli np. wicemarszałek Czarzasty…

Zmanipulowani i fanatyczni w swojej lojalności zwolennicy PIS-u, rzecz jasna ,w tym fakcie “upatrują strategicznej mądrości naczelnika państwa, Jarosława Kaczyńskiego”, ale cóż innego mogą odpowiedzieć na tą hańbę i zaprzaństwo wobec dziedzictwa milionów Polaków, którzy w większym, czy mniejszym stopniu, niegdyś walczyli przeciwko systemowi PRL-

W przestrzeni pobrzmiewa nieustannie apel o “jedność ponad podziałami, w imię świetlanej przyszłości Polski”…

Dla mnie osobiście, jest to element kłamliwej narracji według której, zawołanie Papieża Jana Pawła II zostało usłyszane przez Boga Stwórcę, a nie na przyklad Lucyfera…

W dobie naszych czasów, to Lucyfer rządzi światem i ten stan rzeczy, ulegnie radykalnej zmianie, dopiero po przyjściu Królestwa Bożego na ziemię – kiedy wypełnią się słowa modlitwy, której nauczył ludzkość sam Jezus Chrystus, czyli modlitwy “Ojcze nasz”

Modlitwy, którą miliardy ludzi bezmyślnie i bezrefleksyjnie powtarza, nie rozumiejąc jej sensu…

My póki co, mamy czynem poświadczać, że “szukamy Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego”

Chyba nie czynimy tego, skoro zamiast egzekwowania sprawiedliwości, tolerujemy wszelkie formy niesprawiedliwości nazywając to przy tym “realiami i koniecznością porozumienia ponad podziałami”…

Dalecy chyba jesteśmy od rzeczywistej sprawiedliwości Królestwa Bożego, skoro dla usprawiedliwienia różnych form niesprawiedliwości, powołujemy się na potrzebę “równego traktowania w przestrzeni publicznej różnorodnych postaw i czynów, ponoć zgodnych z duchem demokracji i praworządności”…

W sensie duchowo-mentalnym uprawiamy nierząd i nieprawość, ale jednocześnie wierzymy, że uczestniczymy w dziele ducha, który “dokonuje odnowienia polskiej ziemi”…

Wierzyć można we wszystko, bo wiara ze swej natury, dopuszcza taki stan błądzenia, jednocześnie nadając mu formę nietykalnego prawa jednostki do wyrażania publicznie dogmatów własnych wierzeń…

Codzienny stan rzeczywistości obnaża nasze wierzenia za sprawą skutków, jakie niesie za sobą kultywowanie złudnych i fałszywych wierzeń.

Podobnie jak:obiecać można wszystko, co ochoczo czynią polityczni przywódcy w swoich “expose”…

Na jakim fundamencie stoi dzisiaj nasza, ukochana Ojczyzna – Polska?

Na fundamencie złudnych obietnic i fałszywej wiary, będąc jednocześnie, częścią składową światowego Systemu rządzonego przez Lucyfera i przy pomocy jego politycznych i duchowych niewolników, wobec nas pełniących, obowiązki “elit”

Nie ma woli, aby odmienić oblicze ziemi polskiej tak, by było ono tożsame z nauczaniem Jezusa Chrystusa, lub przynajmniej zbliżyło się nieco do tego Nauczania – zamiast tego, mamy nauczanie kościoła katolickiego wyrażone w herezjach Papieża Franciszka – herezjach, które budzą zakłopotanie i sprzeciw nawet wśród niektórych hierarchów…

Istnieje wiele innych “nauczań” w przestrzeni publicznej, ale większość z nich nie uznaje treści Pisma Świetego za swoje, jedyne źródło (uznaje jedynie częściowo, by się uwiarygodnić), bo przecież jest to: takie zaściankowe, obciachowe,wsteczne i niepopularne w świecie postępu i tworzonej – w imię dobra dla wszystkich -“nowej globalnej świadomości”…

Nie ma takiej realnej możliwości, aby być częścią Systemu lucyferiańskiego i zachować zdolność “odmiany polskiej ziemi”…

Duch Lucyfera nie uznaje “odmienienia ziemi, tej polskiej także” on proponuje “odnowienie”, co nie jest tożsame, ze zmianami zgodnymi z Wolą Boga Stwórcy…

Nie mam złudzeń, więc wiem, że moje słowa zostaną potraktowane, jako słowa,z których nic głębszego nie wyniknie w Waszym życiu…

Jedno jest dla mnie bezsporne: duch zstąpił na ziemię – na polską ziemię także – i na naszych oczach dokonuje nieustannie jej”odnowienia”: w celu zaprowadzenia tu królestwa lucyferiańskiego, tzw. religii uniwersalnej, a wiec takiej, w której wszyscy, bez względu na to, w co wierzą, czuli się wygodnie, szczęśliwie i nie doznawali uczucia wykluczenia…w celu zaprowadzenia ludzkości w sferę wpływu wpierw dziesięciu rządów regionalnych, by w końcu zastąpić je jednym rządem planetarnym; w celu całkowitego odrzucenia wartości cywilizacji wspartej Nauczaniem Pisma Świętego i zastąpienie jej cywilizacją śmierci i zniszczenia – Ten Duch, to Duch samego Lucyfera, zwanego także Szatanem…

Na koniec pytanie do Ciebie, który to przeczytałeś:

Czyj duch zstąpił na polską ziemię i czy jest ci to obojętne, że duch ten, odnosi kolejne zwycięstwa???

Leave a Comment