Nadmiar głupoty…

W przeciwieństwie do tych, którzy zaakceptowali pomysły rządzących i dali się pozamykać w domach, jak stado baranów w zagrodzie; mam na codzień,możliwość obserwować, jak to stado się zachowuje…

Stado jest karne i z pokorą akceptuje nawet najbardziej absurdalne “regulacje” – największym absurdem jest: “zamrożenie i zatrzymanie gospodarki”…

po jej “odmrożeniu i wznowieniu” nastąpi prawdziwa “jazda bez trzymanki”.

Okazać się może, iż jest to “krajobraz po apokalipsie” i większość tzw. “mocy twórczych” ludzkości jest już nie do odtworzenia – tym bardziej, że “rządy idiotów” będą nadal chciały utrzymać “ręczne sterowanie”, o którym mają, raczej bardzo mgliste pojęcie.

Wtedy większość ludzi – ta bardziej zidiociała, bo dała sobie wmówić propagandę izolacji w imię bezpieczeństwa – zrozumie, że byli tresowani w ramach przygotowań do depopulacji i utrwalenia zachowań stadnych, gdzie dominującą mentalnością jest niewolnicze pojmowanie świata i otaczajacej ich rzeczywistości.

Niestety, wtedy będzie już za późno, aby odebrać władzę nad sobą z rąk idiotów i przekazać ją ludziom w miarę rozsądnym.

Wtedy nawet nie będą w stanie zorganizować prawdziwej partyznatki, bo przecież od tygodni lasy były pozamykane, zapasy żywności racjonowane za sprawą karnie stojących kolejek, w nadziei na kupno tego, co najbardziej potrzebne do przetrwania…

wtedy będą już za nimi doświadczenia z masowym tłumieniem odruchów zdrowego rozsadku przy pomocy sił policyjnych, tajnych i dwu-płciowych – służących za “miskę ryżu i ciepłą budę” globalnej tyrani.

Obserwuję te symptomy i wcześniejsze zapowiedzi tego, co nieuchronnie nadchodzi, jako że pracując w charakterze kierowcy Uber’a, należę do tej grupy zawodowej, której działalność została “łaskawie uznana”, za niezbędną dla dalszego istnienia tych, co jeszcze chodzą na nogach i pracują…

Z moich obserwacji codziennych wyłania się obraz tragiczny – ludzkość cierpi na pandemię wszechobecnej głupoty.

Każda próba odwoływania się do odruchów zdrowo-rozsądkowych spotyka sie z jednym wywodem: ograniczenia są konieczne, bo służą zapewnieniu publicznego bezpieczeństwa…

Przypomina mi się anegdoka o lekarzu, który wyszedł do zmartwionej rodziny,aby powiadomić ją o śmierci ich krewnego i powiedział: operacja się udała, ale niestety, pacjent umarł … z powodu powikłań…

Tak samo może być ( i raczej chyba będzie ) w przypadku światowych “zmagań z wirusem ukoronowanym” – zwyciężyliśmy, bo mogło umrzeć więcej ludzi, gdybyśmy nie zastosowali drakońskich przepisów regulujących, ale niestety, teraz przed nami globalny upadek gospodarczy, na co jest tylko jedna odpowiedź : całkowity reset finansowy i zastosowanie waluty elektronicznej…”

Tu właśnie tkwi rzeczywisty powód utraty rozsądku przez światowe gremia polityczne, religijne i medialne…

“Ktoś” im nakazał (lub ich szantażem zmusił), aby porzucili zdrowy rozsadek i pogrążyli sie w oparach totalnego absurdu…

Pytam: skoro przywódcy religijni świata pragną uchodzić za duchowych przewodników dla ludzkości, to co takiego pozbawiło ich rozsądku i dają sobie narzucić ograniczenia prowadzące w prostej lini do całkowitej likwidacji z jednej strony, ich misji niesienia duchowej otuchy, z drugiej zaś dążenia, aby ludzie pozostali stworzeniami obdarzonymi wolną wolą i przyłączają sie do “chóru totalsów” w ich dążeniu do ograniczania wolnej woli???

Pytam: Kiedy nastąpił ten moment, gdy liderzy polityczni postanowili – wbrew logice i oczywistemu pragnieniu zachowania swej władzy – posłusznie wykonywać polecenia międzynarodówki lichwiarskiej, która sobie “wydumała”, że jak się doprowadzi światową gospodarkę do zniszczenia, to wtedy łatwiej można ją będzie uzależnić od tzw. “elektronicznej waluty”, co z kolei umożliwi , jeszcze większą grabież ludzkości???

Niezmierzone są natomiast “pokłady głupoty” pośród populacji ludzkiej, która uwierzyła, że ważniesze od osobistej wolności jest tzw. “poczucie osobistego bezpieczeństwa” “ten,kto w imię złudnej nadziei zachowania osobistego bezpieczeństwa, rezygnuje z osobistej wolności, prędzej czy później utraci jedno i drugie, ba…nie zasługuje ani na osobiste bezpieczeństwo, ani tym bardziej,na osobistą wolność “…

Nadmiar głupoty tzw. większości sprawi, że ta większość – niestety, kiedy już będzie za późno – wystąpi nie tylko przeciwko swoim politycznym, ale także duchowym przywódcom.

Moim, skromnym zdaniem,już jest za późno, bo nie da się już odwrócić skutków gospodarczych i będą one odczuwalne jeszcze długo po tym, jak już “oficjalnie zostanie ogłoszone zwycięstwo nad ukoronowanym wirusem”,oraz …”cudowna szczepionka” do zastosowania… prawdopodobnie pod przymusem…

Jutro kolejny poniedziałek i pojadę do pracy, jako kierowca Uber’a, bo takie mam źródło utrzymania i będę się zastanawiał: kiedy nadmiar głupoty tzw. większości, stanie się dla niej samej… “oczywistą oczywistością”…

1 thought on “Nadmiar głupoty…”

  1. Pingback: My Homepage

Leave a Comment