Gdyby mi ktoś, kilka miesięcy temu powiedział, że ludzkość z pokorą i bez większych sprzeciwów, da się zamknąć w aresztach domowych “w imię jej dobrze pojętego dobra”,większość aktywności gospodarczej zostanie przy tym zamrożona, a ulice miast opustoszeją…kazałbym mu się poddać wnikliwemu badaniu przez “lekarza od schorzeń umysłowych”…
A jednak, taka jest właśnie nasza rzeczywistość…
Generalnie tą rzeczywistość nazywając: żyjemy w “ciekawych czasach”.
Spory o to, kto stoi “za tą rzeczywistością” i kto próbuje ludzkość “ratować”…są ze swej natury jałowe, ponieważ nie mamy, jako opinia publiczna, dostępu do informacji “zastrzeżonych”, co z kolei sprawia,że różne “siły zakulisowe”, mogą nas “rozgrywać”, manipulując naszą percepcją…
Ostatnio w cyberprzestrzeni pojawiły się informacje o tzw. “tajnej operacji sił dobra” przeciwko Illuminatom i szatanistom, oraz zbrodniarzom i pedofilom…
Dobrzy, prostoduszni ludzie, w sposób naturalny pragną wierzyć, że tak się dziać powinno i “białe kapelusze, czy towarzystwo Białego smoka” już wkrótce uwolni świat od zła, manifestującego się m.in. w swej straszliwej formie, pod postacią chociażby zbrodni przeciwko niewinnym dzieciom…
Napawa mnie nadzieją fakt, że na tym świecie, jest jeszcze dużo ludzi tak właśnie reagujących na “internetowe doniesienia”, ale muszę ich zapytać: skoro jest tak w istocie, to dlaczego ci, o których wiemy, że są członkami szatańskiego systemu, nadal funkcjonują i bynajmniej nikt ich nie wtrącił do lochu???
Moim, skromnym zdaniem, jest to “element gry manipulacyjnej” tych, którzy w rzeczywistości kierują naszym światem…
Można to nazwać “kierowaniem chaosem”, gdy sprzeczne informacje pojawiają się w przestrzeni publicznej, aby wywołać pożądany wpływ na świadomość mas społecznych.
Najlepszym przykładem takiego kierowania chaosem jest tzw. modus operandi niemalże wszystkich rządów, narodowych państw, wobec “ukoronowanego wirusa”…
Ludzkość została poddana tresurze i jak widać, zachowuje się tak, jak tego oczekiwali “treserzy”…natomiast wobec tych, którzy potencjalnie mogliby całą “tresurę” zakłócić, zastosowano “info” o walce z światowym systemem zła, walce która już niebawem zakończy się zwycięstwem dobra…
Dzięki takiej manipulacji miliony potencjalnych przeciwników rzeczywistych “elit świata”, siedzi w domach i z cierpliwością oczekuje na “wielki reset”, dzięki któremu ludzkość, “wkroczy na drogę odrodzenia duchowego, materialnego oraz pod każdym innym względem”…
Prezydent USA Donald Trump, w roku wyborczym musi zadbać o poparcie, więc jeszcze w marcu ogłasza, że w święta wielkanocne, nastanie “cudowny czas”… wielkanoc minęła pod znakiem ” wirtualnych wizyt u krewnych”, przy pomocy skype’a – w rzeczy samej… “wonderfull time”…
Osobiście, nie zamierzam “karmić swojej duszy złudnymi nadziejami”, wolę z góry założyć, że jeśli nawet tkwi w tej “euforii spodziewanych i oczekiwanych zmian na lepsze”jakieś ziarno prawdy”, to nie zmienia to scenariusza, jaki trzysta lat temu został spreparowany przez poprzedników obecnych “elit świata”…
Pragnę Wam wszystkim przypomnieć – szczególnie tym moim znajomym, którzy od lat obserwują moje teksty – że mamy do czynienia ze scenariuszem według którego przyszłość ludzkości została określona, jako stan “totalnego zniewolenia”, przy jednoczesnym wytworzeniu w mentalności niewolników, nie tylko akceptacji dla takiego stanu, ale wręcz przekonania, iż …to wszystko dla naszego bezpieczeństwa i dobra…
Mamy do czynienia z ujawnianiem się powszechnej akceptacji i takiego właśnie przekonania, gdy zakładamy na twarz nasze maski, czyli “kagańce”, jak to nazywają wprost ludzie obdarzeni jeszcze zdolnością do logicznego i samodzielnego myślenia.
Siły zła w najbliższym czasie mogą nam “zorganizować” tzw. “drugą falę pandemii” i nie byłbym tym zaskoczony, ponieważ wyniki “pierwszej fali” mogą się im wydać “nie do końca satysfakcjonujące”…
Jest jeszcze na “horyzoncie” tzw. “potrzeba resetu finansowego”,a ten, może być łatwiejszy, w warunkach nieustannego “zagrożenia pandemicznego”.
Nie spoglądajcie z nadzieją na tzw. “liderów politycznych i duchowych” – to bardzo złudna nadzieja.
Niezależnie od “wysokości ich pozycji”, są to marionetki, które się wykorzystuje, a gdy już spełnią swoją rolę, porzuca, jak nie chciane, szmaciane laleczki.
Elementem zwiedzenia jest Wasza wiara w tego typu “nadzieje”, że taki, czy inny “przywódca”, okaże się dla ludzkości – lub choćby jej części – “zbawcą i wyzwolicielem”…
Liderzy zostali tymi liderami głównie dlatego, że “ktoś ze sfer rzeczywistej władzy nad ludzkością”, uznał ich “przydatność” dla celów, jakie te sfery sobie stawiają.
Tragicznie naiwni są ci, którzy wierzą, że wśród celów “sfer rzeczywistej władzy nad ludzkością”, jest także tzw. “dobro ludzkości”…
Nikt Wam nie może zabronić, abyście karmili się naiwną wiarą, ale tym bardziej bolesne będzie dla Was “rzeczywiste przebudzenie” – teraz mówicie:” jesteśmy przebudzeni”…ale śpicie, dając sobie zasuflować tzw. “narrację euforycznego oczekiwania dobrych zmian”…
Konkludując i moim, skromnym zdaniem:
USA prędzej, czy później, będzie zmuszone do akceptacji Resetu światowego, zarówno w dziedzinie finansowej, jak społeczno-politycznej.
Tutaj tzw. “alternatywą” jest totalna wojna jądrowa, co oznacza biologiczny koniec ludzkości.
Wprowadzone zostaną tzw. ” personalne identyfikatory a jednocześnie nośniki informatyczne, tzw. “markery”-inaczej czipy…
Obowiązek ich przyjęcia, zostanie wprowadzony jednocześnie lub “na wskutek” tzw. “drugiej fali kryzysu pandemicznego”…
W międzyczasie “wywołanie masowych protestów i niekiedy wystąpień uzbrojonej części ludzkości, sprawi iż “zostanie zaakceptowany zakaz posiadania broni”, zakaz będący ostrą linią podziału na: dobrowolnych niewolników i ludzi wolnych.
Narodowe rządy otrzymają zadanie, aby… “udowodniły swoją przydatność dla koncepcji :”nowego porządku prawnego i powszechnego, planetarnego bezpieczeństwa”, co w tzw. procesie ujawnienia obcych cywilizacji pozaziemskich, będzie dla większości oczywiste,iż musimy mieć globalny rząd – to “udowodnienie przydatności” polegać będzie na terrorze wobec ludzi wolnych i ich fizycznej eliminacji.
Nie od razu zostanie ogłoszony i powołany Rząd planetarny, bo byłby to dowód na to, że mieli rację ci, którzy od dekad, przed takim scenariuszem ostrzegali.
Powołane zostaną – często w wyniku walk i zbrojnych zamachów – Rządy Regionalne i cała ziemia zostanie podzielona na dziesięć takich Makro-Regionów…
Czy Międzymorze będzie jednym z tych, dziesięciu Makro-Regionów?
Nie można tego wykluczyć, ale jedno wydaje mi się pewne, że “sfery władzy światowej” raczej na pewno, nie widzą w roli liderów Makro-Regionu Międzymorza, patriotów polskich…co nie oznacza, iż mają oni, pokornie “iść w niewolę”…
Polsko-języczni pewnie jakąś pozycję tam uzyskają, ale tutaj “planuje się” zastąpienie ich bardziej “przewidywalnymi” liderami z importu, czyli przedstawicielami “szlachty jerozolimskiej”…
Moje zdumienie budzi naiwność tzw. “starych kejkutów”, którzy zapewne znają cały scenariusz, a przynajmniej jego kluczowe elementy, i…zachowują się tak, jakby mieli całkowitą pewność, że utrzymają dotychczasową pozycję “kapo” w tym, nowym obozie niewolników.
Myślę, że dzieje się to według “zasady” – “wiadomo, że znaczna część “kapo” polegnie, lub zasili szeregi niewolników, ale nie muszę to być akurat ja…” – stąd właśnie moje zdumienie, bo taka postawa jest daleka od “zapobiegawczości”, której trudno odmówić “starym kiejkutom”…
Poza tym, może już został “przekroczony punkt” w tych “przygotowaniach do nowego, wspaniałego świata”- moment, gdy byłoby jeszcze możliwe “przejście starych kejkutów na stronę umęczonego, historycznego Narodu polskiego”…
Tak, czy inaczej…wielki reset będzie kontynuowany z jednoczesnymi, ciągłymi poprawkami pierwotnego scenariusza… zwiedzenie będzie stosowane, aby ubezwłasnowolnić potencjalną aktywność tych, co zdolni są jeszcze do inicjowania sprzeciwu – na przykład, kierując aktywność potencjalnie wolnych ludzi,”na fałszywe tory” – karmiąc ich dusze złudnymi nadziejami.
Na koniec pytanie: Czy można temu zapobiec i jeśli tak, to jak???
Takie samo pytanie zadałem w styczniu, 1982 roku Edwardowi de Virion, który zaprezentował mi pierwotny scenariusz “ciekawych czasów”…
Po długim namyśle odaprł, że on nie zna odpowiedzi, ale ma nadzieję, że w czasach, gdy ten scenariusz zacznie się wypełniać, znajdą się tacy, którzy potrafią udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Niestety, nie wydaje mi się możliwe, aby można zapobiec czemuś, co zostało przewidziane w Piśmie Świętym, ba… zostało określone, jako proroctwo Czasu Końca.
Możemy jedynie przygotować się na nadejście kolejnych etapów “ciekawych czasów”, ale nie wierzę, aby w tych przygotowaniach mogli nam pomóc- tzw. liderzy społeczno-polityczni, czy duchowi… organizujcie się w małych grupach – nie podejmujcie jałowego trudu przekonania tych, którzy są szczęśliwymi niewolnikami.
Pomyślcie, jak ze sobą utrzymać kontakt w warunkach, gdy przestaną działać tzw. “nośniki elektroniczne”, jak w ramach własnej grupy zapewnić sobie i innym, podstawowe środki do utrzymania się przy życiu i przede wszystkim:Nie piszcie w tzw. cyber-przestrzeni, o podjętych krokach i działaniach, ponieważ to tak, jakbyście donosili na samych siebie, do tych, którzy chcą Was uczynić niewolnikami…” Nie gaście Nadziei, ale nie rozpowszechniajcie pośród siebie, nadziei fałszywych”.