Proces Pastora Pawła Chojeckiego, jeszcze się nie rozstrzygnął…i to jest informacja dobra, ponieważ można jeszcze liczyć, że Sąd Apelacyjny dozna przebłysku sprawiedliwości i rozsądku – słowem, opamięta się…
jeżeli jednak, wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie ( wyrok w Pierwszej Instancji ), zostanie utrzymany, wówczas możemy już oficjalnie przyjąć, że wolność wypowiedzi została zaliczona do…”czynów zabronionych”…
Warto zadać sobie pytanie: Dlaczego doszło do tego procesu?
Władza, która traci wyraźnie poparcie w tzw. “masach”, często “chwyta się różnych sposobów”, aby pozyskać sympatię tychże “mas”…
Tymczasem “masy” bywają różne, ale najczęściej są kapryśne, emocjonalnie rozchwiane, łatwowierne, ale także mściwe i generalnie najczęściej…po prostu…ciemne…
Czy powyższa opinia na temat społeczeństw nazywanych “masami” – jeśli nie oficjalnie, to zapewne w prywatnych rozmowach między “wielkimi tego świata” – wyczerpuje znamiona “czynu zabronionego”…
Jeśli nawet wiele składów sędziowskich nie zdecydowałoby się na taką kwalifikację, w warunkach sytuacji tzw. “praktyki prawnej dnia codziennego”…to już w warunkach “wyższej konieczności wagi państwowej”, co wydaje się jednoznaczne z “wagą”, jaką do problemu przywiązuje aktualnie rządząca sitwa…tego rodzaju kwalifikacja jest możliwa, czego przykładem jest wyrok przeciwko Pastorowi Pawłowi Chojeckiemu…
Jest zatem nadzieja na…opamiętanie się Sądu Apelacyjnego, ale…wszystko zależy od tego, kto postanowił ukarać Pastora Pawła Chojeckiego, oraz czy sam fakt skazania ma nam uświadomić, że kończy się “zabawa w sprawiedliwy,demokratyczny ład”, bo częścią “nowego,polskiego ładu”, ma być tylko to, co do istnienia dopuszczają promotorzy kolejnych “sitw”,pełniących zewnętrzne pozory sprawowania władzy nad “masami”
Niekiedy sami politycy…“w przypływie niepojętej szczerości” mówią o rzeczywistych intencjach rządzących, wobec rządzonych “mas”…
Niekiedy nie jest to “niepojęta szczerość”, co brak zrozumienia własnej roli i rzeczywistego (a nie tylko wydumanego) wpływu na kształtowanie rzeczywistości – krótko – nieuzasadniony przerost Ego…
Mamy więc takie ” zesmrodzenia narracyjne “ jak: stan sędziowski, to: “nadzwyczajna kasta”, stan państwowości polskiej, to: “ch.j, du.a i kamieni kupa”, “nauka medyczna, to ja” – profesora Horbana, “ludowi należy obiecać,a następnie stopniowo wygaszać jego oczekiwania, mają zapie…lać za miskę ryżu…” czy w przypadku “osądu” nad Pastorem Pawłem Chojeckim…“krytyka osoby Prezydenta, może być równoznaczna z zamachem na bezpieczeństwo państwa”…
Nie należy się spodziewać jakiejkolwiek poprawy…będzie w zgodzie z moralnością Kalego, ponieważ jest to wygodne narzędzie do zwalczania “nie naszych”, w imię zapewnienia”dobrostanu tym naszym”…
Przerzucanie się wypominkami i licytacja w imię zasady: “nasze łajdactwa mniej rażą, bo…są nasze” jedynie utwierdzi w nas wyższość etyki stytuacyjnej…
Natomiast ta “etyka chrześcijańska” staje się z wolna pieśnią przeszłości…pieśnią piękną, Szanowny Panie Michalkiewicz, ale już wkrótce ( nad czym szczerze ubolewam ), zabraknie tych, którzy nie tylko ją będą rozumieli, ale także tych skłonnych, aby jej słuchać…jest coraz mniej powodów – tudzież dowodów – żeby źródła etyki chrześcijańskiej, zamiast w Piśmie Świętym, poszukiwać we współczesnych religiach, być może dlatego istnieje trend do utworzenia tzw. Religii Uniwersalnej…od słowa Uniwers (wszechświat)…zanikanie Religii Powszechnej, zanikanie wprost proporcjonalne do utraty jej znaczenia wsród “mas – i wyłanianie się z mrocznego kosmosu ludzkiego obłędu Universal Religion z jej… etyką sytuacyjną…Na marginesie, często słucham Pana Michalkiewicza, ale nie przypominam sobie, aby pryncypialnie stanął w obronie Pastora Pawła Chojeckiego pryncypialnie, bo milczenie w obliczu krępowania wypowiedzi innych, jest tylko wstępem do krępowania wypowiedzi naszych…może się mylę i została gdzieś odnotowana wypowiedź Pana Stanisława w obronie …prawa do wolności wypowiedzi Pastora Pawła Chojeckiego… i jeśli się mylę… “to wejdę pod st5ół i odszczekam”…
Reasumując i jednocześnie pozbywając się złudzeń: tzw. “przypadek Pastora Chojeckiego”, jest tylko początkiem procesu likwidacji wspólnot wyznaniowych…
Proces ten jest wręcz klasyczny dla wszelkiego rodzaju totalitaryzmów, które…nie uznają i w konsekwencji swoich, celowych działań, ostatecznie znoszą, wszelką inną władzę, poza własną, a tych którzy wypowiadają się przeciwko tego rodzaju procesowi, określają mianem myślozbrodniarzy burzącymi pokój, bezpieczeństwo, bo “krzewiącymi mowę nienawiści”, więc generalnie, zagrażającymi… “dobrostanowi światowej rodziny ludzkiej…”