Obiecać można wszystko…

Premier Mateusz Morawiecki w czasach, gdy jeszcze nie był Premierem ,w podsłuchanej rozmowie wyraził przekonanie, że “ludowi należy wszystko obiecać, następnie wygaszać oczekiwania ludu, bo mają za…….ać za miskę ryżu” – tych, którzy w tym momencie zauważą, iż rozmowa został nagrana nielegalnie,ponadtto wtedy Morawiecki nie był jeszcze Premierem, łaskawie zapytam: Czy słowa te padły z ust Morawieckiego ?

Skoro tak, to w czym tkwi Wasz problem?

“Najważniejsze jest to, co ukryte” – najważniejsze są poglądy, które nie są przeznaczone dla uszu większości, bo to one wyrażają prawdziwe intencje tych, którzy je wygłaszają.

Przed aktem wrzucania “karteczek do urn wyborczych” słyszycie najbardziej fantastyczne obietnice i trudno się temu dziwić, skoro Wasze postrzeganie tzw. “procesu demokratycznego” jest oparte na parygmacie naiwnego przekonania, że albo jest “demokracja i wola większości decyduje”,lub popadniemy w mroki dyktatury i zacofania cywilizacyjnego.

Parygmat prawdy, która “leży tam, gdzie leży” i coś jest prawdą, lub nie jest prawdą ; przestał funkcjonować w świadomości tzw. większości, stąd “mniejszość”, nawet gdyby sobie “żyły podcinała”, to “większości” nie przekona, aby spróbować ustalić, jak rzeczywiście “sprawy się mają”…

Smutną refleksją i mizerną pociechą, jest moje przekonanie wyrażone w słowach, które napisałem w jednym z moich tekstów na tym blogu, pt. Czas dziesięciu królów”(cytat) ” Prawda jest Jedna,Obiektywnie Istniejąca,niezależnie od naszych działań,lub naszych zaniechań”

Póki co, ja będę “stał z boku”,ponieważ nie wyobrażam sobie mojego uczestnictwa w mistyfikacji tzw. “demokracji”, w której “kandydaci udają,że mają zamiar spełnić przedwyborcze obietnice, a wyborcy naiwnie wierząc w moc aktu wyborczego, ulegają zbiorowej akceptacji tzw. “mniejszego zła”…

Skoro tak, to będą mieli zło, zamiast dobra, obietnice okażą się kolejnym pośmiewiskiem, na końcu jeszcze czeka całkowite “przejęcie Polski w ramach ekonomicznej okupacji przez środowiska przedsiębiorstwa holokaust”…

Ten koniec nie jest taki odległy, ale za to trwanie tej okupacji ,wywrze swój złowrogi wpływ, na pokoleniach Polaków, którzy się jeszcze nie urodzili…

“Obiecał” to Polakom J.Daniels, publicznie chwaląc się, że w trakcie kolacji dla szabesgojów z Rządu III R.P, rozmawiał o sprawach, które zadecydują o przyszłości przyszłych pokoleń Polaków i Izraelczyków

Czy odpowiedzią na taki scenariusz powinno być “wybieranie mniejszego zła” – w domyśle uczestnictwo w mistyfikacji “demokratycznej”, czy może zaniechanie, czyli totalny bojkot tzw. wyborów?

Prawda jest taka, że obie te postawy nie są odpowiedzią prawidłową – zgodnie z moim twierdzeniem, iż Prawda jest Jedna…niezależnie od naszych działań, lub naszych zaniechań.

Prawda jest dramatyczna, a być może, w swej wymowie, tragicznie nieodwracalna …

chyba, że zdecydujemy się, jako Wspólnota narodowa, na porzucenie miłych dla uszu obietnic i wybierzemy drogę wyartykułowaną przez Pana Stanisława Michalkiewicza…

Na pytanie, co robić i czy jest możliwe uratowanie Polski w oparciu o tzw. “przemiany demokratyczne”?, Pan Stanisław Michalkiewicz wyraził przekonanie, iż czasami pojawia się w życiu Narodu Jednostka, która mówi; “na moją komendę powstań !…” i ludzie wykonują rozkazy nie oglądając się na bolesne konsekwencje, ponieważ tego wymaga los przyszłych pokoleń .

Taka Jednostka nie będzie Wam składać obietnic “miłych dla Waszych uszu”…

Jednostka ta musiałaby podźwignąć w swoim sumieniu ogrom przyszłych ofiar, jakie Naród polski musiałby ponieść, gdyby rzeczywiście chciał odzyskać swoją Ojczyznę z rąk “obcych sił”.

Naród zmierzyć by się musiał z bojkotem globalnym ze strony międzynarodowej lichwy, jednocześnie ponosząc wysiłek finansowy oraz w “zasobach ludzkich,” aby przygotować się do odparcia militarnej interwencji ze strony “sąsiadów”, którzy tylko czekają, aby Polskę znieść z mapy świata…

Naród przynajmniej w znacznym jego procencie, musiałby partycypować finasowo, zarówno w powołaniu Narodowego Funduszu Obrony, jak również zasilić szeregi odrodzonej , Narodowej Siły Zbrojnej Polski…

Obietnicą bez pokrycia byłoby twierdzenie, jakoby możemy tu liczyć na militarne wsparcie jakiegokolwiek sojusznika – musielibyśmy bronić się sami…

Konkluzja może być tutaj tylko jedna, bo na to wskazuje rozum:

“trzecia droga istnieje, ale tylko w sferze naszych, sennych marzeń”…

Reasumując:

Obiecają Wam wszystko, potem będą wygaszać Wasze oczekiwania i będziecie nadal pracować na pasożytów z globalnej lichwy, ja i mi podobni Rodacy, będziemy tkwić w “naszym zaniechaniu “, czyli bojkocie tzw.”procedur demokracji”, My wszyscy i ponad podziałami, będziemy skazani na oczekiwanie tego, co nieuchronne, czyli koniec Polski, jaką znamy i koniec marzeń o Polsce,jaką śnimy…

Leave a Comment