Na scenie społeczno-politycznej mamy do czynienia głównie z szalbiercami, którzy obiecają nam wszystko,aby tylko obdarzyć ich mandatem władzy – a po wyborach…zapominają o swoich zobowiązaniach, wyrażonych w wyborczych obietnicach…
Na scenie życia duchowo-intelektualnego, dokonywane są wobec nas akty zwodzenia, mające za swój cel, zepchnięcie nas z drogi myślenia prosto-linijnego,opartego na Zasadach Boskich,oraz Pierwotnym Zamiarze Stwórcy, wobec rodzaju ludzkiego…
Nie zamierzam bronić powyższych Tez, ponieważ one same się obronią, gdy w konsekwencji osobistych wyborów każdego człowieka – prędzej, czy później, człowiek dotkliwie, lub dobroczynnie – odczuwa następstwa porzucenia, bądź stosowania, powyższych Tez.
Wbrew kłamliwej koncepcji, że “atakujemy poglądy, a nie osoby”- zamierzam krytykować szalbierców i zwodzicieli…
Oczywiście nie sposób uderzyć we wszystkich szalbierców i zwodzicieli,więc wybór mój, jest bardziej osobisty z uwagi na moją, subiektywną ocenę znaczenia, jakie przypisuję tym osobom, w tzw. “publicznym dyskursie”…
W tym momencie należy stwierdzić, że tzw. “dyskurs publiczny” w jego klasycznym znaczeniu, najzwyczajniej w świecie…Nie istnieje, ani w Polsce, ani w żadnym, innym kraju na naszej planecie – można jedynie się spierać, w jakim stopniu jest on rozwinięty (a więc nie poddany cenzurze) w konkretnych krajach. Paradoksem naszych czasów jest to, że w “dobie internetu”, gdy przepływ informacji mógłby stanowić fundament potencjalnego “dyskursu publicznego”, dochodzi do zwiedzenia i szalbierstw intelektualnych, już na etapie narodzin pierwotnej informacji, zastępowanej przez tzw. “fakty medialne”, lub inaczej: “fejk-niusy””.
Zjawisko to jest podporządkowane Koncepcji Globalnego Chaosu, jako elementu wieloletniej pracy na rzecz “przyszłego-wspaniałego świata”, gdzie o tym, w co mamy wierzyć, co robić i jak postrzegać swoją rolę w tzw. “otwartym społeczeństwie globalnym”, decyduje jakieś Gremium, którego nie dostrzegamy, które nie jest poddane weryfikacji za pomoca “dyskursu w ramach opini publicznej”, ponieważ opinia publiczna, jest już na samym wstępie, pozbawiona dostępu do rzetelnej informacji – zwłaszcza na temat istnienia owego Gremium…
Wypada mi tu nawiązać do opini wyrażonych na temat teorii spiskowych, przez Pana Stanisława Michalkiewicza, teorii w których Szanowny Pan Stanisław, “taktownie i strategicznie” odrzuca możliwość istnienia jednego Centrum takiego Gremium, “dopuszczając” jedynie możliwość istnienia, ewentualnie kilku takich Gremiów, co w dalszej części jego twierdzenia, “jest korzystne, ponieważ z uwagi na wzajemne zwalczanie się tych Gremiów, odsuwa od ludzkości zagrożenie totalnie globalnego zdominowania” ( dałem to w cudzysłów, ale nie jest to dosłowny cytat za Panem Stanisławem Michalkiewiczem, a jedynie esencja Jego twierdzenia…).
Idąc tropem wywodów Szanownego Pana Stanisława Michalkiewicza,w przypadku “naszego,nieszczęśliwego kraju”problem sprowadza się do tego, że na wskutek przewerbowania się tzw. “starych kejkutów” do trzech różnych stronnictw (stronnictwa: pruskie, ruskie i amerykańsko-żydowskie) Racja Stanu Wspólnoty Narodowej Polaków, siłą rzeczy, nie może być nigdy zrealizowana ( notabene,skoro się przewerbowali, to są podlegli wobec kogoś, kto także jest komuś podległy,aż do samej “góry”, czyli samego Lucyfera i sfery jego demonów. a więc Gremium Centrum istnieje…)
Remedium w kwestii “starych kejkutów” ma polegać na tym, że: “albo kejkutów należy przekonać, albo ich pozabijać”.
Myślę sobie, że Pan Stanisław Michalkiewicz wie doskonale, że wykonanie tego remedium jest niemożliwe, tak więc ono samo w sobie, jest jedynie przyczynkiem do dalszego młócenia plew – inaczej dyskursu w duchu pozornej próby, zadość-uczynienia, naszemu pragnieniu Odzyskania Polski dla Polaków.
Wypada więc podkreślić, że takie postawienie problemu jest wysoce nieuczciwe i moim, skromnym zdaniem, ma w tej materii rację Aleksnader Ścios, który proponuje bezwzględne i ostateczne odcięcie się od tzw. “spuścizny i korzeni” PRL-u, podczas gdy Szanowny Pan Stanisław Michalkiewicz ( jako zadeklarowany państwowiec) dowodzi, że III R.P. to Państwo “jakie po prostu obecnie mamy, więc nasze działania siłą rzeczy, muszą następować w ramach tego, co istnieje”…
System ustrojowo-społeczny obecnej Polski jest częścią składową “większej całości” – czyli Systemu tzw. “demokracji” i tu proponuję “stanięcie w Prawdzie” i raz na zawsze, nazwanie tzw. “demokracji” słowem, które oddaje charakter stosunków społeczno-politycznych na naszej planecie, czyli: demon-kracją, realizowaną w imię Globalitaryzmu ( z kolei: od połączenia dwóch słów: globalny i totalitary).
Takie postawienie sprawy jest najzwyczajniej w świecie, uczciwym stawianiem sprawy i mam nadzieję, że publicyści mający przywilej posiadania posłuchu wśród Polaków, zawrócą z drogi “prawd pozornych”, ponieważ sprowadza to ze sobą, nieszczęście pozostawania Polaków w sferze “działań pozornych” i kultu dla prób, które klęskę mają wpisaną w swoją istotę…
Wspomniany wcześniej Aleksander Ścios, proponuje zacząć od całkowitej negacji III R.P. jako “rzekomego Państwa polskiego”, ale idzie dalej, proponuje reaktywację znanej z przeszłości dychotomi: My kontra Oni – zjawisko ozdrowieńcze dla stanu umysłów zmanipulowanych bez reszty Polaków, którzy coraz bardziej stają się współczesną odmianą niewolników, czyli homo-sovietikus.
Idąc dalej w tym duchu, wszelkie próby zmian w oparciu o tzw. “wybory”, to “działania pozorne” i dalsze usypianie Narodu, co pozabwia go ostatnich atrybutów w niezbędnym dziele Odrodzenia i stworzenia faktycznie polskiej, Elity.
Należy jednak określić Zasady według których, Naród polski ma generować spośród siebie takie Elity.
Jeżeli przyjmiemy, że Zasady te mają pochodzić z tzw. “nauczań papieskich, czy ogólnie Katolicyzmu”, to wynik można z góry przewidzieć…
Katolicyzm w swoim nauczaniu (zwłaszcza autorstwa Papieża Franciszka), to agitacja na rzecz “nowego-wspaniałego świata, tzw. otwartego społeczeństwa” – nie sądzę, aby np. Szanowny Pan Stanisław Michalkiewicz, nie dostrzegał tego – jakże istotnego – “elementu, światowej rewolucji w wykonaniu tzw. gremiów kulturowego komunizmu”…
Chyba,że np. Pan Stanisław Michalkiewicz sam uległ “czarowi naszych,postępowych czasów”, albo uznał, że należy “ostrożnie stąpać, na granicy tzw. częściowej prawdy i mniejszego zła” a …Prawdy rzeczywistej, bo takie postępowanie gwarntuje stabilą egzystencję – czyli: dobrą sprzedaż książek i publikacji, ale nie naraża na zmasowany atak ze strony zadeklarowanycb zwolenników Globalitaryzmu???
Dzisiaj (sobota, dnia 29 czerwca, Roku pańskiego, 2019-go) oraz jutro (niedziela, dnia 30 czerwca, Roku Pańskiego,2019-go) Szanowny Pan Stanisław Michalkiewicz, spotka się z mieszkańcami mojego, rodzinnego Wałbrzycha, więc będzie to “dobra okazja”, aby odpowiedział na powyższe pytanie, oraz ogólnie na mój tekst…
Oczywiście odpowie, gdy zechce i tylko wtedy, gdy jakiś mieszkaniec mojego, kochanego Wałbrzycha, odważy się zadać mu to pytanie – ja to zrobię “podsyłając” Panu Michalkiewiczowi link do tego tekstu…
Postuluję w swojej reasumacji:
Nie dajmy się zwieść i “wpasować” w ogólny nurt głoszenia “półprawd” i po rozpoznaniu tez szalbierczo-zwodniczych, nazywajmy je, jako szczególnie groźne zjawisko, wskazując także personalnie tych, którzy je głoszą…ale nade wszystko: zacznijmy tworzyć prawdziwe Elity, które Nauczanie Pisma Świętego traktują, jako fundament swojej, publicznej służby – słowem: Trafna Analiza rzeczywistości nie jest remedium samą w sobie, jest tylko uświadomieniem potrzeby zatrzymania obłędu Globalitaryzmu. Potem, musi nastąpić tworzenie Elit, aby w zwieńczeniu tego procesu, stworzyć Państwo Podziemne Polaków.
P.S. W ostatnich dniach Pan Stanisław Michalkiewicz odpowiedział na pytanie w kwestii przestrzegania Dekalogu – pytanie skierowane w obliczu deklaracji Pana Stanisława, że jest katolikiem…polecam Panu Stanisławowi Michalkiewiczowi, aby zastanowił się nad pytaniem: Po co właściwie, rodzaj ludzki, swoją obecnością zaszczycił Syn Boży, Jezus Chrystus, ba…dlaczego złożył swe życie za grzeszny rodzaj ludzki, skoro według Pana redaktora, Szanownego Pana Stanisława Michalkiewicza, zasadniczo nic nie stoi na przeszkodzie, aby ludzie przestrzegali Dekalogu…no oczywiście pod warunkiem, że tego zechcą??? Poza tym, wobec zagadnienia pochodzenia Żydów, którzy w swej większości są Chazarami…Panie Stanisławie, przecież wszystkie pretensje tzw. środowisk żydowskich (zwłaszcza tych z “przedsiębiorstwa holokaust”) wyprowadzane są z tezy o: “wyjątkowości Izraelitów, jako Narodu Wybranego” – wystarczy im udowodnić, że nie są potomkami Izraelitów ( w najlepszym razie część z nich jest Edomo-Aszkenezyjczykami), lecz jedynie Izraelczykami,a tak poza tym i na generalnym marginesie: Jezus Chrystus w czasie Ostatniej Wieczerzy łamiąc chleb i dzieląc się winem z apostołami powiedział: ” Oto Nowe Przymierze z wami czynię”…konsekwencją zawierania Nowych Przymierzy najczęściej bywa zastąpienie nimi, jakiś Starych Przymierzy. Jezus Chrystus powiedział: “Nie przyszedłem, aby zmienić Prawo i Proroków, ale aby je wypełnić” – Dlatego miał moralne Prawo do Zawarcia z ludzkością, Przymierza Nowego, bo TYLKO ON WYPEŁNIAŁ DEKALOG.